Hodowla "z Alcatraz". Hodowla - to w naszym przypadku - za dużo powiedziane. To raczej rodzina, która trwa od 1985 roku. Od naszej znajomej otrzymaliśmy 3-miesięczną koteczkę perską z uszkodzoną źrenicą. Oficjalnie, wg rodowodu nazywała się Haiti z Miletu ale my nazwaliśmy ją oczywiście Pusią (od puchatego kłębuszka). I tak to się zaczęło. Pusia przeżyła z nami 20 lat (bez 1 tygodnia) i miała czwórkę pięknych kociąt. Mruczą teraz gdzieś w Niemczech i Rosji. W 2004 r. sprowadziliśmy ze znakomitej duńskiej hodowli Never Mind małą mainkunkę o wdzięcznym imieniu Killer Queen (przebój zespołu Queen). Niestety, po niespełna 2 miesiącach Queenie odeszła do Krainy Wiecznych Łowów. Patolog stwierdził bardzo nietypowego wirusa, którego nie udało się pozbyć. Obie kotki pochowane są na zwierzęcym cmentarzu w Koniku Małym. W 2004 r. zaadoptowaliśmy szylkretową kotkę europejską Zuzię, a w pół roku później przyjechała do nas kolejna duńska kotka Maine Coon - Singapura. Singa pochodzi z ekskluzywnej hodowli Wytopitlock i udało się nam ją sprowadzić tylko dzięki rekomendacji sędziny Dorte Kaae (serdecznie dziękujemy). 20 czerwca 2006 r. Singa spotkała się z Miśkiem (czyli Eminence Cozy Top *Pl), czego efektem jest ,BYŁA Ciężko będzie się z nimi rozstać ale muszą one rozpocząć swoje własne kocie życie w nowych rodzinach. W domu pozostał tylko Timur, który zapowiada się na przepięknego, ogromnego kocura. Pozostałe kociaki znalazły nowe, dobre domy. |
---|